„Cujo” Stephen King - recenzja
W pobliżu Castle Rock – spokojnego miasteczka w stanie Maine – czai się potwór... Cujo , olbrzymi pies, jest przyjaznym stworzeniem... do czasu, aż w pogoni za królikiem wpada do kryjówki zarażonych wścieklizną nietoperzy. Walcząc z niezrozumiałymi zmianami, które w nim zachodzą, chore zwierzę stopniowo zamienia się w psa-mordercę. Atakuje swojego właściciela, terroryzuje kobietę i jej syna uwięzionych w zepsutym samochodzie. Dla mieszkańców Castle Rock starcie z Cujo będzie próbą ich człowieczeństwa. *** „ Cujo ” to trzecia powieść Stephena Kinga, jaką udało mi się dotychczas przeczytać. I z każdą historią spod jego pióra pragnę więcej. Większość z nas zna styl pisania Mistrza. Rozległe opisy, które rozkładają postacie na czynniki pierwsze, ukazujące ich uczucia, skryte lęki. To jest coś, co się kocha, albo nienawidzi. Ja mogę śmiało powiedzieć, że uwielbiam styl Kinga. Czytając „ Cujo ”, byłem niczym zahipnotyzowany i...